niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 3

{Diego}
Co Lodovica sobie myślała? Że dziewczyną?! Co???
Przecież wie...a może nie wie że od dawna zakochałem się w Clari. Muszę ją znów zobaczyć i wyjaśnić.

Jego rodzice, mama była cyganką, nie chcieli by ich kochany synek znalazł jakąś prostą dziewczynę, a już ożenić się z taką to grzech. Diego jednak nie mógł stracić przed oczyma jej pieknych, wielkich oczu i szerokiego, uroczego uśmiechu. Pragną ją zobaczyć jeszcze raz.

Przed wschodem słońca chłopak wybiegł z pałacu, w którym mieszkał.
Podążał ścieżką, której pierwszy raz mógł się przyjrzeć, ponieważ zawsze jeździł koniem.
Dotarł na miejsce.
Widział dziewczynę karmiącą gęsi. Miała długi, złoty warkocz, sukienkę w bulfiastymi rękawami i perłowym, cichutkim głosikiem. Mógłby wpatrywać się na nią godzinami....
Dopiero teraz zrozumiał że to była Clari. Piekna istotka zauważyła chłopaka i już pobiegła mu na spotkanie.
- Diego, co ty tu robisz? - szepnęła.
- chciałbym Ci wszystko wytłumaczyć.
- Nie musisz mi nic wyjaśniać. Wszystko rozumiem. Uważasz że byłam zazdrosna?
-A nie byłaś?
- Diego - warknęła. - Idź już stąd, moja ciotka zaraz się przebudzi.
- To chodźmy na łąkę. - wyciągnął do niej rękę.
Clari puściła złowrogi wzrok i złapała za dłoń Diego.
Gdy byli już na miejscu Diego musiał skorzystać z okazji, więc złapał Clari za rękę i pociągnął na pobliski domek na drzewie. Był bardzo wysoko, z ponad 4 metry nad ziemią. Wspieli się na drabinie.
Clari pomyślała że ciotka by ją zabiła za coś takiego.
- Diego, ładnie tu...sam go wybudowałeś?
- Tak. Przychodzę tu gdy chcę być sam lub chcę podzielić się moimi myślami.
- Z kim...z kim chcesz się podzielić myślami?
- A widzisz to wielkie, rażące światło? To słońce. Zawsze owracam się w jego stronę i mówię mu wszystko co mam w głowie.
- i co? On ciebie słucha?
- Hmy...to nie on, to ono. Tak, wysłuchuje mnie. Co ty, nie wiesz co to słońce?
- Wiem. Wiem że to słońce i jest okrągłe. Z książek wiem. A tylko jemu wszystko opowiadasz?
- Wiesz...nie mam przyjaciół.
- A dziew...
- Clari, to nie moja dziewczyna! To córka naszej sprzątaczki. Teraz wyjechała, więc ja muszę się nią teraz opiekować. Skąd Ci by mogło to wpaść do głowy?!
- Może przez to że mi powiedziała to prosto w twarz?
- Ale nas nic nie łączy. Nic. Kocham tylko Ciebie. Od 3 lat kocham tylko Ciebie.
- Ale przecież... Diego. Mieliśmy wtedy po 7 lat.
- Nie przeba wiedzieć co oznacza słowo "miłość". Ważna jest definicja . Gdy ci na kimś zależy, gdy do kogoś coś czujesz, gdy zrobiłbyś wszystko dla tej osoby mówisz po prostu...Kocham Cię.
- Chyba spróbuje.
Koch..am...Cię. - wyksztusiła.
Diego ją złapał za obie ręce po czym pocałowali się. Pocałunek był namiętny i długi. Mógłby trwać wiecznie, gdyby nie gorzkie krzyki ojca chłopaka i ciotki dziewczynki.
- Clari!!! Diego!!! - krzykneli oboje jednocześnie.
Diego poczuł że się ssuwa z podłogi domku i ciągnąc Clari za sobą oboje mocno upadli na ziemie. Krew była wszędzie. Byli nieprzytomni.
Po badaniach okazało się że u oboje najbardziej ucierpiał mózg.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dedykuję te wypociny pani o imieniu Lika oraz Lucíí, Skylark, Vice, alpace Justysi xD, Pauli Czekaj, Nefii, Skai i B. Sporo was :D
No to (nie)miłej lektury :)

~Cari <3

3 komentarze:

  1. Jejejej, alpaka Justysia ♥
    Fajnie się dzieje, tylko końcówka dla mnie taka... dziwna :( No ale cóż, czekam na więcej :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hey to ja Królowa jak za bajki xD
      Jestem Rox xy <3
      Kiedy next> Dawaj znać na asku ;*
      http://ask.fm/rozdzialy/

      Usuń